Artykuł sponsorowany
Pierwszy kolczyk w uchu? Z pozoru drobiazg, a jednak potrafi nieźle namieszać – w stylu, codziennych nawykach, a nawet… w śnie, zwłaszcza jeśli wybierzesz niewygodny model. Dlatego, zanim zdecydujesz się na biżuterię, która będzie z Tobą przez długie tygodnie, warto wiedzieć, co naprawdę sprawdza się na początek. Ładny wygląd to jedno, ale liczy się też wygoda. Dobra wiadomość? Da się to połączyć.
Piercing w uchu to jedna z tych decyzji, które wydają się szybkie i łatwe, ale szybko okazuje się, że od pierwszego kolczyka zależy więcej, niż się wydaje. Właściwie dobrany model wpływa nie tylko na to, jak będziesz wyglądać, ale też na to, jak Twoje ucho poradzi sobie z gojeniem. A z tym, jak wiadomo, bywa różnie – zwłaszcza jeśli mowa o przekłuciach w chrząstce. Wybór kolczyka to więc nie tylko kwestia estetyki, ale też praktycznego podejścia.
Najczęściej wybieranym miejscem na pierwszy piercing pozostaje płatek ucha, który jest najmniej problematyczny i goi się stosunkowo szybko. Ale jeśli marzy Ci się coś mniej oczywistego, helix, tragus czy conch też są dobrym pomysłem – o ile postawisz na właściwą biżuterię. Przekłucie chrząstki to już nieco bardziej wymagająca sprawa, bo tkanka w tym miejscu reaguje wolniej i bywa bardziej kapryśna. Źle dobrany kolczyk w chrząstce może powodować podrażnienia, ciągły dyskomfort, a nawet nieestetyczne blizny. Dlatego już na początku warto zainwestować w coś naprawdę solidnego.
Najważniejszą sprawą przy pierwszym kolczyku jest materiał. To od niego zależy, jak Twoje ciało zareaguje na przekłucie. Tytan to bezkonkurencyjny faworyt – jest lekki, hipoalergiczny, nie zawiera niklu i sprzyja szybkiemu gojeniu. Dobrą alternatywą dla bardzo wrażliwej skóry będą też tworzywa elastyczne, jak bioplast. Sprawdzają się zwłaszcza w trudno dostępnych miejscach lub przy niestandardowej anatomii ucha. Jeśli marzysz o czymś bardziej eleganckim, możesz postawić na złoto. Stal chirurgiczna jest bardzo popularna, ale niekoniecznie najlepsza na początek. Zdecydowanie lepiej sięgać po nią dopiero po całkowitym wygojeniu przekłucia.
Na początek lepiej unikać skomplikowanych, ozdobnych form, które mogą haczyć o włosy, ubrania czy poduszkę. Najlepiej sprawdzają się proste labrety, które dobrze leżą w uchu, nie uciskają i łatwo utrzymać je w czystości. W zależności od miejsca przekłucia, dobrym rozwiązaniem mogą być też kolczyki typu barbell lub clickery – ważne, by były dobrze dopasowane długością i średnicą. Zbyt ciasny kolczyk to gotowy przepis na kłopoty, a zbyt luźny może nieestetycznie odstawać i przeszkadzać. Idealny pierwszy model powinien dawać nieco przestrzeni – tak, by ucho mogło swobodnie reagować i goić się we własnym tempie, bez dodatkowego ucisku czy podrażnień.
Jeśli zastanawiasz się, gdzie znaleźć biżuterię, która łączy dobry design z bezpieczeństwem i komfortem, odpowiedź jest prosta – Piercingownia. To nie tylko sklep, ale też miejsce stworzone z myślą o osobach, które chcą podejść do tematu piercingu świadomie i z dbałością o każdy detal. Znajdziesz tu ogromny wybór kolczyków wykonanych z certyfikowanych materiałów, dopasowanych do świeżych przekłuć. Co ważne – każdy produkt jest dokładnie opisany, a w razie wątpliwości zawsze możesz liczyć na pomoc i konkretną poradę.